Rozdział 19 – Szczęśliwy poranek.
Yuuki spała sobie w najlepsze, kiedy nagle poczuła na ustach pocałunek. Otworzyła oczy, chociaż nie musiała sprawdzać kto ją całuje. Przywitała ją uśmiechnięta od ucha do ucha twarz wampira.
- Witaj księżniczko. – pocałował
ją jeszcze raz. – Za 2 godziny masz zajęcia. Nie chciałem cię
budzić, wyglądałaś tak słodko. Ale później bym za to oberwał.
Dziewczyna uśmiechnęła się i
usiadła na łóżku. Kołdra się z niej zsunęła ukazując nagie
piersi. Wampir na ten widok podniósł jedną brew. Kiedy dziewczyna
się zorientowała, że nie ma nic na sobie szybko przykryła się
kołdrą.
- Zboczeniec. – odezwała się do
chłopaka.
- Jeśli ja jestem zboczeńcem, to
ciekawe kim ty jesteś? Bo świętą to na pewno nie, zwłaszcza po
tym co mi zrobiłaś wczoraj wieczorem.
Yuuki zapłonęła rumieńcem. Widząc
to wampir nie mógł się powstrzymać i pocałował ją w usta.
- Dużo masz dzisiaj zajęć? –
spytał.
- Do 13. Ale potem idę do pracy.
- Czy twój szef urwie ci głowę
jakbyś wzięła dzisiaj wolne?
- Pewnie nie.
- Więc zadzwoń do niego i powiedz, że
dzisiaj nie przyjdziesz.
Podał jej telefon. Szatynka posłusznie
wykręciła numer i już po chwili rozmawiała z Tokim.
- Oki. Załatwione. Dzisiaj po godzinie
13 jestem tylko twoja. – powiedziała i przeciągnęła się
prowokująco pod kołdrą.
- Ty naprawdę doprowadzasz mnie do
szału. – nachylił się i znowu ją pocałował. – Czyżbyś się
za mną stęskniła? Zachowujesz się inaczej niż zazwyczaj.
Prowokujesz mnie.
- No co ty? Ja? Prowokuję? Nigdy nie
robię takich rzeczy. – i znowu się przeciągnęła.
- Chcesz iść dzisiaj na zajęcia, czy
nie?
- Muszę iść.
- Więc przestań się tak zachowywać,
bo zaraz nie wytrzymam i rzucę się na ciebie. A wtedy na pewno nie
pójdziesz na zajęcia.
- Och. Jak się boję. – udała, że
się trzęsie ze strachu.
Wampir podał jej szlafrok, a sam poszedł do kuchni. Za chwilę w mieszkaniu było czuć przyjemny zapach kawy. Yuuki wstała i ubrała się w szlafrok. Po czym poszła w ślady Zero. Usiadła przy stole. Spoglądała na krzątającego się po kuchni chłopaka i uśmiechnęła się. Wszystko wróciło do normy. Kiryuu postawił przed nią talerz z kanapkami i miskę z sałatką z pomidorami, mozzarellą i bazylią. Popatrzył na dziewczynę, która nie zareagowała na postawiony posiłek. Patrzyła się z rozmarzonymi oczami w miejsce, gdzie przed chwilą stał chłopak. Wampir westchnął i znowu ją pocałował. Dziewczyna drgnęła lekko.
- Coś mi się wydaję, że jednak nie
pójdziesz dzisiaj na zajęcia. – wyszeptał jej do ucha, co
sprawiło, że po ciele dziewczyny rozszedł się przyjemny dreszcz.
- Chętnie bym została w domu, ale
niestety mam dzisiaj koło więc muszę iść.
- Hmmm. Ciekawe jak masz zamiar się
skupi na tym kole? Od samego rana jesteś myślami gdzieś bardzo
daleko. A może wręcz przeciwnie. Bardzo, bardzo blisko. – polizał
ją po szyi.
Yuuki uwielbiała gdy to robił.
Wplotła dłonie w jego srebrne włosy i przyciągnęła go jeszcze
bliżej. Wampir zsunął szlafrok z jej ramion. Jego język cały
czas błądził po szyi, a dłonie masowały delikatnie nagie
ramiona. Jej oddech stał się nierówny, a tętno przyspieszyło, co
nie uszło uwadze chłopaka.
- Zero...
- Ciiii. – zamknął jej usta
pocałunkiem. – Mówiłem, żebyś mnie nie prowokowała, bo nie
pójdziesz dzisiaj na zajęcia. No i się doigrałaś.
Srebrnowłosy rozwiązał do końca
szlafrok i zsunął go na ziemię. Wziął dziewczynę na ręce i
odsuwając talerz z kanapkami i miskę posadził ją na stole. Jego
usta całowały i lizały jej piersi. Yuuki oplotła nogami jego
biodra. Jego ręka znalazła się na łechtaczce i zaczęła ją
pieścić. Odchyliła głowę do tyłu, a z jej gardła zaczęły
wychodzić głośne jęki. Kiedy poczuła w sobie palce wampira
krzyknęła z rozkoszy. Tym czasem chłopak zaczął językiem
pieścić łechtaczkę, a jego palce zaczęły poruszać się coraz
agresywniej. Ciało przeszedł dreszcz i z głośnym krzykiem na
ustach przeżyła orgazm. Opadła zmęczona na stół. Zero podniósł
z ziemi szlafrok i przykrył nim dziewczynę. Następnie położył
głowę na jej piersi i wsłuchiwał się w bicie serca. Yuuki bawiła
się kosmykiem srebrnych włosów. Spojrzała na zegar wiszący na
ścianie i niechętnie zaczęła się podnosić. Jednak chłopak nie
chciał jej puścić.
- Zero. Ja naprawdę muszę iść.
Nawet jeśli się nie skupię na tym kole i go zawale, lepiej będzie
jak na niego pójdę.
Wampir bez słowa wstał i wziął dziewczyną na ręce. Zaniósł ją do łazienki. Po drodze ściągnął z siebie bokserki [tyko je miał na sobie - dop. aut.]. Wszedł razem z dziewczyną pod prysznic. Delikatnie zaczął myć jej ciało. Szatynka zrobiła to samo.
Pół godziny potem byli już oboje
ubrani. Dziewczyna usiadła przy stole i zaczęła jeść śniadanie.
- Mogę odprowadzić cię na uczelnię?
- Jasne. Co będziesz później robił?
- Muszę znaleźć Ayę i Maruka.
- To ta dziewczyna z wczoraj?
- Tak. To moja przyjaciółka. Jest
łowczynią. I moją partnerką na misjach.
- Misjach?
Zero podszedł do dziewczyny i
pocałował ją w czoło.
- Mówiłem ci, że dzisiaj ci wszystko
wytłumaczę.
- Tak. Pamiętam. No dobra czas już
wychodzić.
Wyszli z mieszkania trzymając się za
ręce. Nie wiedzieli, że są obserwowani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz