Rozdział 6 – Sen.
Zero siedział na ławce w parku. Miał
zamknięte oczy i analizował wszystko co się wydarzyło.
- Dzień dobry Zero. – usłyszał
znajomy głos.
- Dobry. Dzięki, że tak szybko się
zjawiłeś Misaki. – otworzył oczy i spojrzał na mężczyznę.
Wysoki, dobrze zbudowany o rudych
włosach mężczyzna rozsiadł się wygodnie koło wampira. Misaki
Kazuki, bo tak się nazywał o mężczyzna, spojrzał prosto w oczy
wampira.
- Co mogę dla ciebie zrobić?
- Chciałbym, żebyś dowiedział się
czegoś o dziewczynie Yuuki Cross. Jest studentką drugiego roku
dziennikarstwa.
- Dlaczego chcesz, żebym ją
sprawdził? – wampir spojrzał na przyjaciela i wszystko mu
opowiedział. - No nieźle. Kto by przypuszczał, że zdarzy się coś
takiego. – powiedział Kazuki.
- Chciałbym, żebyś zagłębił się
też w przeszłość tej dziewczyny. Jesteś najlepszy w szukaniu
informacji. Dlatego cię o to proszę.
- Jasne. Jeśli się czegoś dowiem dam
ci znać. A Zero jeszcze jedno.
- Co takiego?
- Kilka tygodni temu przyszedł do mnie
Kaname Kuran. Chciał mnie zatrudnić, żebym cię odnalazł.
Oczywiście odmówiłem, wymigałem się tym, że ostatnio mam bardzo
dużo spraw i nie będę miał czasu. Dlaczego się z min nie
skontaktujesz? Widać, że się o ciebie martwi.
- Dzięki za informację. Muszę już
iść. Na razie.
- Do zobaczenia.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Była noc. Yuuki stała na polanie,
którą ze wszystkich stron otaczał las. Nagle usłyszała krzyki.
Odwróciła się w stronę, z której dochodziły. Zobaczyła na
niebie czerwoną poświatę. Zaczęła biec przez las. Las się
skończył, a dziewczyna stała zszokowana i patrzyła no to, co się
rozgrywa przed jej oczami.
Przed nią znajdowała się mała
wioska. Wszystkie jej domy płonęły. Słyszała krzyki i widziała
ludzi, którzy żywcem się palili.
- Serafin przestań! Co ty robisz?! –
usłyszała kobiecy głos.
Pobiegła za głosem. Zobaczyła
niezwykle piękną kobietę. Miała długi czarny warkocz sięgający
jej aż do ud. Oczy miała duże i brązowe. Na czole miała srebrny
diadem z szafirem po środku, co niezwykle kontrastowało z jej
ciemnymi włosami. Była ubrana w ciemny gorset podkreślający jej
figurę i obcisłe spodnie sięgające jej do kolan. Na nogach miała
sięgające do połowy łydek płaskie buty, ozdobione srebrnymi
klamrami. W ręku trzymała miecz. Jego ostrze lśniło błękitnym
światłem.
Yuuki spojrzała na jej przeciwnika.
Mężczyzna był wysoki miał może z 2 metry. Miął czerwone jak
ogień, długie, spięte w kitek włosy. Sięgały do pasa. Jego oczy
były całe czarne. Miał na sobie czerwoną rozpiętą kamizelkę,
która eksponowała jego potężnie zbudowaną klatkę piersiową i
brzuch. Długie czarne spodnie i czarne buty. Jego miecz płonął
żywym ogniem
- Odsuń się Medeo, jeśli nie chcesz
żebym zrobił ci krzywdę.
- Nie zrobię tego. Jak mogłeś zrobić
coś takiego? Rodzina Kiryuu była z tobą zaprzyjaźniona. Jak
mogłeś ją tak po prostu zaatakować? To jest niewybaczalne.
Kiedy Yuuki usłyszała to nazwisko
przeszły jej ciarki po plecach. Zaczęła się rozglądać.
Spojrzała na największy, płonący budynek. Rozpoznała symbol
znajdujący się na nim, taki sam miała na piersi.
- Co to ma
znaczyć? Gdzie ja jestem? – myślała gorączkowo.
- Gdyby się zgodzili na moją
propozycję, to nic by się nie stało. A teraz zejdź mi z drogi. Bo
inaczej będę musiał cię zabić.
- No to na co jeszcze czekasz.
Ruszyli na siebie. Za każdym razem,
kiedy ich miecze spotykały się ze sobą leciały iskry. Kobieta
dobrze sobie radziła. Robiła uniki i atakowała z wielką gracją.
Dziewczyna nie mogła oderwać od niej wzroku. Zastanawiała się czy
jest wampirem. Walka była bardzo wyrównana.
- Dlaczego to robisz? Powinnaś być po
mojej stronie. Przecież mnie kochasz.
- To, że się w tobie zakochałam,
jest największym błędem jaki popełniłam w życiu.
Nagle Yuuki usłyszała za sobą
szelest. Odwróciła się. Z krzaków wyszedł wysoki, smukły
chłopak. Na oko mógłby mieć z 17 lat. Miał brązowe, sięgające
do ramion włosy. Jego oczy były czerwone, wyglądały jakby
płonęły. Przypomniała sobie, że przez chwilę i Zero miał takie
oczy. Więc on jest wampirem. Miał na sobie szare spodnie i białą
bluzkę. Był cały pokryty jakąś czarną substancją. Jego krok
był pełen gracji. Jego cala postać była przerażająca. W tych
płonących oczach było widać chęć mordu. Wampir przeszedł koło
dziewczyny.
- Kaname! Zabierz go stąd szybko! –
rozkazała kobieta wampirowi.
Wampir spojrzał we wskazane miejsce.
Yuuki zrobiła to samo. Zamarła. Na ziemi leżał cały zakrwawiony
i nieprzytomny Zero.
- ZERO!!! – krzyknęła i obudziła
się.
Hejka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, to byl jakis sen z przeszłości jakies no nie wiem wspomnienie...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia