Uwaga!!!

UWAGA!!!

Opowiadanie o tematyce hentai, ale może zawierać także elementy yaoi. Zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

29 kwietnia 2012

Rozdział 26 – Początek treningu.


Rozdział 26 – Początek treningu.


Yuuki przeciągnęła się leniwie na łóżku.

- Dzień dobry. – usłyszała męski głos.

Otworzyła oczy i zobaczyła demona.

- Dzień dobry. – usiadła na łóżku i przetarła sobie oczy.

- Jak się spało?

- Dobrze. Która godzina?

- 8.00

- O cholera spóźnią się do pracy. – zarwała się szybko i pobiegła do łazienki.

Po 20 minutach wyszła obrana i gotowa do pracy.

- Nie zjesz śniadania? – zapytał Maruk.

- Zjem w pracy, a ty?

- Ja nie muszę jeść.

- A no tak zapomniałam, że jesteś demonem. – uśmiechnęła się do niego i zaczęła ubierać buty.

- Yuuki. Nie możemy tutaj długo zostać. - dziewczyna spojrzała na niego zaskoczona. – Tak będzie bezpieczniej.

- Jak ty to sobie wyobrażasz? Życie na walizkach w ciągłym biegu? Jesteś demonem i nie potrzebujesz jedzenia picia, czy dachu nad głową. Ale ja jestem człowiekiem i potrzebuje tego wszystkiego, a do tego potrzebuję pieniędzy. A żeby zarabiać pieniądze muszę mieć stałą pracę i stałe zamieszkanie.

- To tylko kwestia czasu, kiedy on wpadnie na twój trop. – powiedział cicho. – A kiedy już cię znajdzie nie uwolnisz się już od niego, on ci nie pozwoli uciec po raz drugi. – patrzyli sobie prosto w oczy. – A poza tym musisz nauczyć się kontrolować swoje moce. W przeciwnym razie narazisz nie tylko swoje życie, ale także życie innych ludzi.

Yuuki opadła na fotel, schowała twarz w dłoniach i zaczęła płakać.

- Dlaczego moje życie się tak skomplikowało? Byłam zwykłą studentką, miałam najzwyklejszą pracę pod słońcem. Nie mogę uwierzyć, że jedno spojrzenie tak bardzo zmieniło moje życie. Te jego szarosrebrne oczy, nie mogę o nich zapomnieć.

Maruk podszedł do niej i przytulił ją, głaskał ją delikatnie po głowie.

- Wiem, że jesteś teraz zagubiona. Rozumiem to. Możemy tu zostać przez jakiś czas. Ale nie za długo. Jeśli wyczuję, że coś jest nie tak od razy stąd odejdziemy, dobrze? – dziewczyna przytaknęła. – Przez ten czas spróbuj sobie wszystko przemyśleć i poukładać w głowie.

Odsunął się od dziewczyny i zaczął iść w stronę drzwi.

- Dokąd idziesz?

- Idę zabezpieczyć okolicę. Nie martw się będę zawsze bardzo blisko ciebie. Nikt inny poza tobą nie będzie mnie w stanie zobaczyć.

- Maruk uważaj na siebie.

- Ty też do zobaczenia po południu. – demon uśmiechnął się i wyszedł z mieszkania.

Yuuki wyszła zaraz po nim.


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

- Hej przystojniaku. – Aya rzuciła się na szyję Zero, który stał na balkonie i obserwował czerwonymi oczami co się dzieje w dolinie, która rozpościerała się przed nim.

- Wyspałaś się? – zapytał nie odrywając oczu od doliny.

- Tak. W swoim własnym łóżku najlepiej się wypoczywa. Ale ty wyglądasz na zmęczonego.

- Nie potrzebuje snu.

- Czy coś ciekawego się tam dzieje, że tak intensywnie obserwujesz dolinę?

- Nic, zupełnie nic.

Dziewczyna uwiesiła się na jego szyi i pocałował go w policzek.

- Martwisz się, że Maruk się jeszcze nie odezwał? Zapewne cały czas jej szuka. Szuka jej dopiero od wczoraj, trochę to potrwa.

- Jak długo można szukać człowieka? Dla demona nie powinno być to trudne.

- Chyba zapomniałeś jak Yuuki oszukała ciebie. Chyba nie myślisz, że będzie ją łatwo odnaleźć? Dziewczyna jest bardzo przebiegła.

- Wkurza mnie to czekanie.

Rozległo się pukanie do drzwi. Aya podbiegła do nich i je otworzyła.

- Dzień dobry Aya, Zero. – do pokoju wszedł wysoki mężczyzna o długich rudych włosach, spiętych w kucyk i zielonych oczach.

- Dzień dobry Will. Co się sprowadza? – zapytała dziewczyna.

- Mam dla was robotę. Ostatnio w Surdonie (nazwa wymyślona - dop. aut.) zanotowano dużą liczbę tajemniczych zniknięć ludzi, a także ich dziwnych zachowań. Doszliśmy do wniosku, że jest to dzieło kilku demonów, a tak gdzie jest dużo demonów…

- Tam może być wejście do świata demonów. – dokończył Zero i spojrzał na mężczyznę swoimi wampirzymi oczami.

William zadrżał pod wpływam tego spojrzenia.

- Ekhem. – odkaszlnął. – Mógłbyś z łaski swojej spojrzeć na mnie normalnie? Wiesz, że nie lubię jak tak na mnie patrzysz.

- Przecież patrzę normalnie. To są moje prawdziwe oczy.

- Zero daj spokój wiesz o co mu chodzi. A tak w ogóle gdzie jest ta cała Surdona? – zapytała się Aya.

- Na południu Włoszech.

- CZYŚ TY ZWARIOWAŁ?! WYSYŁASZ NAS DO WŁOSZECH?! – wydarł się Zero. – Nie ma mowy nigdzie nie lecę, nie mogę teraz opuścić Japonii!

- To jest rozkaż Zero. Jeśli jest tam wejście do świata demonów, to będzie lepiej jeśli ty to zbadasz. Masz większe szanse na powodzenie niż pozostali członkowie Róży.

- Wiesz dobrze, że nie mogę teraz wyjechać. Wszystko ci wczoraj wyjaśniłem.

- Raport o Surdone dostałem 3 godziny temu i myślę, że ty i Aya najlepiej się nadajecie do tego zadania. Prawdę powiedziawszy myślałem tylko o wysłaniu ciebie, ale Aya i tak by za tobą poleciała. W końcu jesteście partnerami od tak dawna. Przykro mi Zero, ale musicie lecieć. Jak ten cały Maruk się odezwie to dam wam znać, albo nawet uda mi się sprowadzić tutaj Yuuki. Spakujcie się za 2 godziny macie samolot. – rudzielec odwrócił się i wyszedł z pokoju.

- Niech to szlag! – krzyknął Zero i uderzył z całej siły w stół, który rozpadł się na kilka części.

- Uspokój się! Zobacz co zrobiłeś! – walnęła go pięścią w głowę, ale on to poczuł jak delikatne muśnięcie. – Zachowujesz się jak wariat.

- Tak. Nie mogę przeżyć tego, że Yuuki mnie zostawiła. Jedźmy szybko to tej pierdolonej Surdony i załatwmy te pieprzone demony jak najszybciej. A potem szybko wracajmy

Aya spojrzała zmartwiona na przyjaciela i pokiwała głową i poszła do łazienki.


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

- Maruk już jestem. – Yuuki weszła do mieszkania, w którym panowała ciemność.

Zapaliła światło, demon siedział na fotelu i uśmiechnął się do mniej.

- Witaj. Jak minął dzień?

- Spokojnie. A ty co robiłeś?

- Założyłem na około Taiwu barierę ochronną. Jeśli przedostaną się przez nią jakieś demony, wampiry albo inne magiczne stworzenia będę o tym wiedzieć. Jesteś bardzo zmęczona?

- Nie, a co?

- Chodź za mną.

Demon złapał dziewczynę za rękę i poszedł w kierunku drzwi od łazienki. Zamknął je, a następnie dotknął ich i wypowiedział jakieś słowa. W szparze pod drzwiami Yuuki zauważyła białe światło, które po kilku sekundach znikło. Maruk nacinął klamkę i wszedł razem z dziewczyną do środka. Cross patrzyła w szoku. Po łazience nie było nawet śladu. Znajdowali się w wielkiej ciemnej sali, którą oświetlały pochodnie.

- Co to ma znaczyć? – zapytał zaskoczona.

- To jest sala treningowa. Znajduje się ona w innym wymiarze, mogę ją przywołać gdziekolwiek jestem. To jedna z moich specyficznych zdolności. Jestem jedynym demonem, który umie stworzyć coś takiego. W tej sali czas płynie zupełnie inaczej. O wiele szybciej. My demony jesteśmy nieśmiertelne, no chyba, że ktoś nas zabije, ale czas nie ma na nas wpływu. Nie wiem jak ta komnata wpłynie na ciebie, ale myślę, że to najlepsze miejsce na trening. Nie będziesz musiała się powstrzymywać i martwić, że coś zniszczysz. W twoich żyłach płynie krew demonów i wampirów, więc nie powinnaś się zbytnio postarzeć.

- Ale ja muszę pracować. Co będzie jeśli przyjdę jutro starsza o… No właśnie o ile będę starsza?

- Mogę nastawiać czas w tej sali tak jak mi się podoba. Na razie nastawiłem tak, ze tutaj mija tydzień, a w twoim świecie godzina. Chyba, że chcesz przyspieszyć?

- Przyspieszyć. Zrób miesiąc tutaj, a godzinę tam.

- Jak sobie życzysz, ale musimy stąd na chwilę wyjść.

Wyszli, demon zamknął drzwi, dotknął ich i znowu wypowiedział coś pod nosem.

- Gotowe. Zapraszam panią do środka. – otworzył przed nią drzwi i wpuścił ją pierwszą.

- No to zaczynajmy. – powiedziała Yuuki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz